Komnata Kiry

Każdy wchodzący mógł by spokojnie stwierdzić ' tak czysto, że z ziemi można jeśc '. W rzeczy samej, choć niekiedy zdarza się, że pedantyczna komnata zamienia się w prawdziwe pobojowisko.

Na ogół jednak jest strasznie pusto i ciemnawo. Pod jedną ze ścian stoi sporych rozmiarów łoże, po przeciwległej zaś równie nie skromna szafa w której znajdują się wszelkie rzeczy; biórko, fotele - z umeblowania to by było na tyle. Pod nogami czuje się miękki, puchaty dywan, co by się twardo z łożka nie spadało po przebudzeniu. Rzecz jasna w komnacie znajduje się też całkiem przestronna łazienka, w tym samym stylu co pokój.

Drzwi często są uchylone, choć to nie oznacza, że są owarte dla wszystkich upadłych.

P.S Nie polecam tego czytać * autorka wstydzi się wypisanych tu treści*

Wszdł i zamknął za sobą drzwi. Z szafy wyciągnął ksiązki, notes, pióro i inne pierdół.ki. Częsc położył na stole, reszte na łozku. Usiadł na kzreśle zastanawiajac się od czego by tu zacząć choć nie mógł się do końca skoncntrować. Piruszył katem wargi i zerknąl na scianę.

[i]Chyba powinienem sobie przypomnieć co robiła[/i] pomyślał starając się odswieżyć pamięc.

-Hm napewno chciala krew szczura o_o' - mruknął do siebie zapisując - i paznokieć chyba tez, napewno dala etz trucizne i.. -zamyślił się pisząc.

Odłozył wszystko bo andal nie mógł się skupić. Mruknął coś do siebie i włożył ręke we włosy. Spojrzał na drzwi zastanawiając się.

Zerknął na szczura na stole tuż obok jego ręki. Pogłaskał go.
-Ciebie też zostawili?

Mruknął coś do siebie, położył głowę na blacie a ręce wyciągnął do przodu sparwiajac wrazenie kogos kto zasnął na stole albo się załamał.

Lekko przysnął.

Ocknął się ale pozostal w tej samej pozycji.

Wkońcu podniósł się i wyszedł (NMM)

Wszedl nawet nie zamykajac drzwi dokładnie, polozyl się na lozku gapiac w sufit.

Weszła i zapukała do otwartych drzwi o.o

- Wejdź- stwierdził przenosząc wzrok.

Weszła i rozejrzała się - Co tam?

-Hmm, to co zwykle- zamyślił się - no nie powiem, całkiem miło cię widzieć na wolności.

- Zdążyłam się... ee... przyzwyczaić

- Ach - wymamrotał pod nosem.

Zamyśla się znudzona.

-Hm nie usiadziesz? - mruknął przymykając oczy.

- Przesiedziałam chyba z dwa tygodnie x.x - mruknęła

-Racja, zapomniałem - stwierdził.

- bardzo śmieszne

-Hm.. Rat ?- zerknął na nią zastanawiając się.

- Tak?

-albo.. juz nic- stwierdził przenosząc wzrok na kolejną scianę.