Pustynia Friguoris

Ciemno odziana postać ukazała się na pustyni. Szła w strone wielkiego głazu dosyć powolnym krokiem. Jej Ręce były splecione i od czasu do czasu keidy powiewał wiatr nachodziła ją gęsia skórka. Dziewczyna spojrzała za siebie i zatrzymała sie na chwile poprawiając rozwianą niesworną fryzure.

Przydreptał leniwie, zapewne okrutnie nie wyspany. Jedną ręką przytrzymywał powiekę co by nie zasnąć po drodze, ocknął się dopiero wtedy kiedy natrafił na głaz. Kto i po co go tu postawił? Podniósł spokojnie wzrok z nad ziemi.

Spojrzała na przybysza. Ah tak... Usiadła na piasku patrząc na tą niekończącą się pustke. Pustynia wyglądała jakby nie miała końca. Li wzięła garść piasku w dłoń, po chwili go przerzedzając.
- Hm witaj ? - powiedziała troche zaskoczona samą sobą, że wita sie z Kirą i to w włąśnie taki sposób. Cóż, chyba wypadałoby chociaż powiedzieć jedno głupie 'czesć'.

Kicnął jakże wygodnie swomi szanownymi czterema literami na skamielinie.
- Wystarczyło by samo hej - kątem oka zerknął na jedyną, inną od niego, przebywającą tutaj istotę i jakoś tak lekko się uśmiechnął.

- Na jedno wychodzi. - powiedziała raczej bardziej do siebie niż do niego. Zerknęłą tylko co zrobił i znów odwróciła wzrok. Nie było specjalnie ładnie, ani zbyt brzydko, tak hmm akurat ! Wpartywała swoje wyboiste szare oczy w pochmórne niebo. Po chwili po cichu zaczeła nucić jedną z piosenek.

Wzruszył tylko ramionami, odruchowo zapewne. Po za tym wzruszeniem, to już nie specjalnie się poruszał, tylko od czasu do czasu przekręcił głowę albo..
- Znudzona czy raczej korzystasz ze swieżego 'powietrza' ? - albo tak jak w tym przypadku poruszał jeszcze ustami.

- Raczej znudzona. - Powiedziała po czym zachciało jej się ziewać, wiec ziewnęła. Przekręciła głowę w strone Kiry patrzac na niego przez dłuższą chwilę.
- A Ciebie co tu sprowadza ? - Spytała, ot tak z ciekawości.

- Nie lubię przesiadywać cały czas w tych samych murach - przez chwilę przyjrzał się Li - więc można to nazwać po prostu potrzebą zmiany miejsca pobytu - dodał tym swoim pełnym lenistwa tonem.

- Ah tak... - powiedziała cicho zastanawiajac sie co będą robić pośród takiego odludzia. Przejechała dłonią po swojej niefwornej roztrzepanej fryzurze i podwinęła nogi pod siebie.

- Nawiasem - odchylił głowę do tyłu w udawanym zamyśleniu - nie dorabiasz sobie jako niańka :3 ? - zapewne zabrzmiało chamsko, ale w rzeczy samej nie miało tak zabrzmieć, no, może tylko troszkę.

- Nie i nie mam zamiaru. - Powiedziała stanowczo. Wrr jak bardzo nielubiła wspominać tamtej sytuacji, a przecież wcale nie chciała tego robić. Zah postanwoił wszystko za nią...Um.

- Czemu? Całkiem wygodne zajęcie na nudę :3 - przechylił głowę.

- Myślę, że wątpie. - Powiedziała przekręcając oczyma. Wstała otrzepując sie z piachu i poszła trzy do przodu.

- Ach - mruknął tylko i lekko poszurał nogami po ziemi usilnie wlepiając wzrok w pustą przestrzeń.

- Hm, co u Twojego ojca ? - zapytała z ciekawości, swoja droga dawno nie widziała Zaha. Przymkneła lekko oczy ze zmeczenia po czym otworzyła je kierując wzrok na Kirę.

- Nie dane jest mi to wiedzieć, ale może sama powinnaś go zapytać x3 ? W końcu chyba się lubicie ne? x3 - poruszył kątem wargi w nikłym uśmiechu.

- Hm. - Powiedziała nie chcąc odpowiadać na zadane jej pytanie. Lubić to sie i może lubili ale jakim słowem nazwać ich 'znajomość' ?

Już miał coś palnąć, ale przyciął język i tylko pokiwał głową jak filozof.

Ziewła po raz wtóry i usiadła nieopodal Kity na jednym z większych kamieni na tej pustyni. Hmm, zamyślaiła się chwilę.

Znów zaszurał nogami po ziemi, ot tak co by nie było zupełnie cicho. Wzrokiem przez chwilkę śledził Li.

Hmm nie wiedziała o czy mogą gadać więc siedziedziła cicho. Zerknęła na Kirę i mruknęła coś sama do siebie.

Westchnął ciężko i przerzucił wzrok w górę, najwyraźniej dumając.
- Yh

- Um, czas na mnie. - Powiedziała po czym podniosła się, otrzepała z nieznośnego piachu i rusyzął w strone wyjścia.
- Sayo. - powiedziała po czym zniknęła. *NMJ*

- Pa - rzucił za Lil i sam przysnął *NMM*

Ocknął się i wypełzł (NMM)