Pustynia Friguoris

Uśmiechnął się i wywrócił oczami.
- Musisz iść tak wolno? Masz takie ślimacze tempo...

- Mi się nigdzie nie śpieszy - wzruszył ramionami.

- Naprawdę, chcesz, żebym się potknął i "przez przypadek" wylądował na tobie? - mruknął, starając się nadążyć z chodzeniem w mega wolnym tempie

- Naprawdę chcesz się liczyć z spontanicznymi konsekfencjami ? - zerknął na niego i.. znowu zwolnił ( XD) .

Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, Kira zwolnił. Mruknął nieco zirytowany i zwolnił. Nie obeszło się bez "przypadku" XD

- Fuck - rzucił pod nosem lądując na ziemi - moja dupa, ty chcesz mnie zabić.. to znaczy wskrzesić - znowu wyburczał.

Sturlał się z Kiry. Podparł podbródek o rękę.
- A nie mówiłem, ze na ciebie spadnę?

Ot, złapał go jedną ręką za kołnierz i podniósł, choć nie za wysoko, ale wyglądało to tak jak by miał go zaraz przerzucić i trzebnąć nim o jedną z lodowych brył.
- A nie mówiłem o konsekwencjach? - mruknął odpowiednim tonem do sytuacji, wszak zaraz go puscił i uśmiechnął się - okej jesteś mi winien herbatę

Zaczął szukać warokiem, na wszelki wypadek, jakiś skał. Kiedy Kira go puścił, uśmiechnął się, odchylając do tyłu na piętach.
- Herbatę? Tylko tyle? - zapytał z pewnym rozbawieniem.

- Mh? A chcesz więcej? Jak dla mnie nie ma problemu

- Herbat? Nie dzięki. Wystarczy jedna do zrobienia.

- Pf - prychnął pod nosem i podniósł się, o dziwo wyjątkowo sprawnie.

Zaśmiał się, wciąż leżąc na ziemi. Śledził wzrokiem ruchy Kiry.

Otrzepał płaszcz i wyciągnął do Kioska rękę ;3

Podał rękę Kirze, by pomóc sobie wstać. Kiedy wstał, otrzepał się.
- Tu raczej ci tej herbaty nie zrobię, chyba że jadłeś lody o smaku herbaty?

- Nie mówię przecież, że tutaj. Chyba chciałeś zmienić otoczenie, nie ;3 ?

- Ach, Racja. - uśmiechnął się, nie puszczając ręki Kiry. - To chodź. - mruknął i pociągnął go w stronę "domu".

//NMM