Laboratorium

Przychodze i zamykam za soba drzwi. Zapaliłam palniki i otworzyłam ksiazke gotujac wode , tym razem miałam zamiar dobrze przestudniowac tekst nim zaczne robic eliksir.

Ta sama czynnośc w tym samym miejscu.

Skinelam głową dla Kiry i wstałam , do zagrzanej wody wlałam wywar z alergicznego mniszka i kilka kropel jakiejs truizny , po czym dorzuciłam paznokiec dziecka i wymieszałam , spojrzałam na Kire oczekujaco tym razem niechciałam sie pomylic i znowu potrzebowałam krwi szczura.

Udał że nic nie słyszy i nic nie widzi OO'

Tyknełam Kire łyzka do mieszania poprawiajac kaptur oo' ,wskazałam na białego szczura w klatce.

Udaje debi.la i rozgląda się na boku w ogole sparwiajac wrazenie nie majacego o niczym pojecia, pzrecież już mowil że szczurów nie tyka o_o'

Spojrzałam na garnek ktory zaczą kipiec i nerwowo tupnełam x_x , co on sobie myslał? Robilam tu poważne ekspermety dla krolestwa on jako mój adept powinien mi pomagać a on wolał pocieszyc sie szczurem, to było nei do pomyslenia v.v'

Machnął skrzydłem i zerknął na szczura.

Gdy fioletowy płyn zaczą kipiec zamrugałam starajac sie nie denerwoac p ochwili jednak strzepnełam z stołu garnek - kur.. no! wystarczyło go tylko ciachnac a ty co siedzisz na dupie i sie gapisz! - syknełam chłodno zwalajac z siebie peleryne i tak niemajac teraz jzu powodu by ja nosic oo' , powiesiłam ja na wieszaku , widzac na sobie wzrok magów znowu zaklnełam - cicho siedziec! gosh faceci!

Zerknął na nią.
-Więc czemu tego sama nie zrobisz? Chociaż nie i tak byś tego nie mogła zrobić w mojej obecności

Wzruszyłam ramionami , właściwie to wstyd było sie przyznac jak na maga ale brzydziłam sie kroic cokolwiek - nie twój interes - warknełam i wyłacztyłam palnik siadajac na krześle zrezygnowana v_V

Uśmiechnął się kątem wargi.
-Hm a jaką miksturę chciałaś zrobić? Może coś tam pamietam z tego co czytałem o_o''''

- hm niedostałes jeszzce zadnej pracy domowej wiec masz stwierdzić co to była za mikstura i ja stworzyc - mruknęłam i oparłam dłonie o stół miałam ochote go wyklnąć bo juz 2 raz przez neigo zepsulam ważna miksture V_v

-Jasne pani profesor

- oh ty niegodziwy , nadpobudliwy , szczuroluby chamie V_v.. - burknełam cicho rzucajac w niego fiolka już dawno mnie nikt tak nie wyprowadził z równowagi jak on

Zasłonił się skrzydłem przed fiolką, jak to mial w naturze nawet nie zwrócił większej uagi na slowa Naar.

- yhym - syknełam chłodno i odwrociłam sie tyłem biorac peirwszał lepsza ksiazke i wziełam sie za studiowanie jej

Wysedł trochę przewietrzyć czaszkę, zamknął drzwi za sobą *NMM*

oparlam sie o stół zaczytujac sie ..

Przecieram oczy . Sskarciłam wzrokiem Magów ,którzy sie mi przygladali po czym wróciłam do lektury.

Schowałam ksiażke do torby i nałorzyłam płąszcz i rękawiczki dokładnie się opatulajac. Odsunowszy się od stołu opusciłam laboratorium zamykajac drzwi za sobą .. *wych*

Wszedł zamykajac za sobą spokojnie drzwi. Rozejrzał się chwilę po czym przeciągając się podsunął sobie nogą jakieś krzesło i usiadł tak ze siedzial przodem do oparcia. Zmrużyl na chwilę oczy zastanawiając się.

Weszłam a właściwie wbiegłam i potknelam się na wejściu - niech to szlak - bruknęłam cicho i zamknełam drzwi zamykając płaszcz. Gdy zwróciłam uwage magów - no i na co się gapicie!? - warknęłam głośniej widocznie lekko rozdrażniona , w końcu musiałam cały dzień milczeć a oni jeszcze perfidnie się przyglądali.

Słysząc jakieś poruszenie podniósł na chwilę wzrok i stłumił ziewnięcie. Skrzydłem podał sobie sok cytrynowy i napił się przez słomkę w zastanowieniu. Odstawił skrzydłem szklankę i przetarł oczy.

Zachrząknełam sie i skinełam głową dla dziedzica i za razem mego 'ucznia' - tutaj się nie pije i nie je, nie wiadomo co ktoś mogł przypadkiem dosypać do tego - rzuciłam chłodno i podeszłam do swego stanowiska