Laboratorium

Przyszłam zamknełam za sobą drewniane drzwi na skobel i rozejrzalam sie po pomieszczeniu , nie było tu okien ale było w miare jasno dzieki pochodniom na scianach. Skinełam głową dla magów którzy przygladali mi sie dziwnie i podeszłam do swego dizłu z eliksirami , siadłam na krześle i zabrałam sie za lektore dotyczacą ziół.

Wyciagnełam ampułke z wywarem z trujacej rośliny i pobełtałam nim - na poczatek zajme sie napojem przypominajacym - powiedziałam cicho do siebie i złorzyłam skrzydła tak by mi nieprzeszkadzaly przy pracy.

Wszedł i powstrzymał się od trzaśnięcia drzwiami, zamknął je więc spokojnie i rozejrzał się siadając tam gdzie zawsze, na stolku przy drzwiach w srodku laboratorium o_o Rozejrzał się w zastanowieniu.

Kiwneła głowa do dziedzica i wziela kilka ampułek , wlała trucizne do wiekszej i dodała 'Alergicznego Mniszka' który rósł w wulkanie wrzuciła go do garnuszka i podłaczyłą pod nim gaz , niem ogła znalesc w poblizu czegos do mieszania wiec mrukneła do Kiry by na nia spojrzał i tak by nic nie rozpoznał i wskazała reka na metalowy pzredmiot który zapewnie słuzyłdo mieszania za nim.

-Hm? a ya c_C - podał e magowi przedmiot, przeniósł wzrok na duszę a następnie na resztę.

Wzielam pzredmiot i wymeiszałam zawartosc dodajec trucizne , potrzebowałam jeszcze kropli krwi szczura i ludzki paznokiec. Dodalam paznokiec i spojrzałam na szczura , połorzyłam przed Kirą nozyk i wzkazalam na szczura i plame krwi ktora zostala pewnie p owyciaganiu duszy z 'pudla' jakim było jej ciało. Brzydziłam sie krwi i nie miałam zamairu niczego kroic ale eliksir zorbicm usiałam..

Odsunął nożyk a szczura wziął na ręce, pogłaskał go po łebku ani mu się sniło pokroić w zasadzie częśc siebie?

Zaklnełamw duchu i wskazałam ponownie na norzyk , potrzebowałam krwi szczura za wszelka cene. Pobełkotałambutelka która zaczeła stygnac ..

-wybacz jak Ci tam na imię, ale nie zrobię tego c____C zkoda zwierzaka - stwierdził dalej głaszczac szczurka ^____^

Weszła i cicho zapukała w drzwi i odsunęła się nie chcąc być przebita.

Spojrzała na Kire i zaklnela w duchu jeszzce chwila i zawartosc garnuszka wyparuje i bedzie musiała zbierac składniki od nowa , tupneła nogą chcac go pospieszyc.


*Ratri w Laboratorium mgoa przebywac jedynie magowie i ich adepci , takownym jest Kira*

*A czy ja powiedziałam że znajduję się W znajduję się PRZED o.o*
Mruknęła coś cicho.

-Zajęte - burknął do kogos za drzwiami o__o - ympf .. - wziął nożyk i naciał se trochę skóry po czym pzrelał do flakona i e podal magowi c__c

- Najpierw ignoruje potem burczy - mruknęła do siebie i wyszła o.o /nmj/

Spojrzalam na fiolke i kiwnełam głowa , wlełam do garnuszka i znowu postawiłam na gazie mieszajac. Gdy paznokiec sie rozpusciłi z garnuszka wyleciał zielony dymek dałam w szczypcach eliksir dla dziedzica by skropił nim dusze , sama wziełam kartke i zapisałam skład mikstury i spojrzałam w strone duszy czekajac by zapisac czy zadziała.

Skropił duszę eliksirem, oczywiście lubil mikstury etc ale wołał rozgrywki bardziej drastyczne

Gdy dusza zaczeła sie drapać , klepnełam sie demonstracyjnie w czoło , paznokiec powinien być dziecka a ja dałam starszego mężczyzny , poprawiłąm kaptur i zapisałam iz to mikstura wywołujaca swędzenie. Wzruszyłam ramionami i wziełam od Kiry pojemnik , przelałam do ampułki i zakręciłam stawiajac na półce , był to prototyp do tego przypadkowy wiec niemogłam pozwolic by ktoś z tego korzystał.

Zaśmiał się cicho pod nosem widząc reakcję

Siadłam na kzreśle patrzac z pod byka na Kire , może był dziedzicem ale to nie powód by sie śmiał z moich niepowodzeń , jednak nie moglam sie ujawnić wiec to przemilczałam. -ysz znowu musze zbierać składniki - pomyślałam zrezygnowana i spojrzałam na innych magów którzy byli pochłonieci praca.

-Myślę ze ta krew nie była potrzebna,tym bardzij krew 'szczura' - mruknął

Wzruszyłam ramionami przeciez teraz nie wyciagne krwi a testy trzeba prowadzic ,poklepałam dusze po brzuchu ta tylko jekneła , uśmiechnełam sie do siebie i wzielam torbe i pecete do zbierania składników , skinełam do magów i kiry po czym wyszłam zmaykajac za soba drzwi. *nmmt*

Zniknął *NMM*

Przychodze i zamykam drzwi na skobel , wysypałam skłądniki i ukłądam je na odpowiednie miejsca. Skinełam głowa dla magów upewniajac sie ze peleryna sie nie zsuneła.

wyszłam zmaykajac laboratorium *nmmt*