Pustynia Aestus

Klapnął wygodnie na jednej ze skamielin, niemal zdechły szczur,w rzeczywistosci leniac się i grzejąc ile wlezie.

Weszła, w zamyśleniu przygryzając wargę.

Westchnął pod nosem pozwalając skrzydłom bezwładnie zwisać. Uniósł lekko ślepia.
- Oi, ko.. ko ko.. - tudzież zająkał się - Ratku - sprostował zamiast 'ko' .Rezecz jasna nie racząc się ruszyć.

- Co tobie? Wziąłeś posadę kury?

- Oh, już nawet 'ko-ko-kać' sobie nie można - zrobił minę dzieciaka po czym lekko się uśmiechnął.

Także się uśmiechnęła, po czym podeszła do Kiszonego.
- Jak... 'życie'

- Optymistą nie jestem, no, ale całkiem nieźle choć.. - wymruczał po czym podciągnął ją za rękaw lekko do dołu na wysokośc swoich oczu, musnął ją po wargach co by zaraz zamienić to w całkiem czułe 'Dzień dobry'. Po chwili puścił jej materiał - .. męcząco - dokończył poprzednie zdanie.

Przykucnęła przy Kirze i wpatruje się w te jego oczka w milczeniu.

Spojrzał w ziemię nieobecnym wzrokiem, wachlując lekko skrzydłami, pomimo, że nie odczuwał tego gorąca jakie na pustyni panowało.
- Dupa - mruknął do siebie pod nosem.

Zamrugała parę razy znużona.

- Czuję.. - tu przewrócił się wygodnie na plecy - że chyba znowu mam kryzys - sięgnął do kieszeni po gumę, kórą wsunął sobie do ust a papierek zwyczajnie rzucił gdzieś na bok.

- Kryzys wieku średniego? - mruknęła lekko rozbawiona

Zerknął na nią z wyrzutem.
- Nie mów tak, bo czuje się staro

- Wieki płyną i płyną - mruknęła i przewaliła się na plecy.

- Pf, zapamiętam to sobie - mruknął i przyjrzał się jej - Zastanawiam się, co w ciebie wstąpiło - uniósł jedną brew - jestem mięciuchny i wygodny, a ty tak zwyczajnie leżysz na ziemi - cicho się zaśmiał.

- Ziemia mnie lubi c.c Pff... - mruknęła i przymknęła oczy.

- Na pewno nie bardziej niż ja - uśmiechnął się przekonująco - noo chyba, że ty masz właśne powody dla których bardziej podoba ci się ziemia

wycągnęła rękę w stronę kiry i zaczęła mu rysować coś palcem po hm... brzuchu.
- Ziemia nie pyskuje

- A czy ja kiedykolwiek pyskowałem ? Zupełnie sobie nie przypominam, zupełnie - zmrużył oczy i lekko się wyszczerzył by zaraz potem znowu zrobić zobojętniałą minę.

- Ale jak przyjdzie co do czego to zaczniesz - wydęła wargi i zmrużyła powieki.

- Sugerujesz, że jestem niegrzeczny ? c_c

- A czy ty kiedykolwiek byłes grzecznym chłopcem? - zaśmiała się.

- Oczywiście, a nie widać ?

Pokiwała przeczaco głową.
- Nie?

Westchnął.
- Ych - mruknął