Szpital

Mhm był na jakiejś sali operacyjnej oparty o drzwi. W skupieniu przyglądał się owemu zajściu X3

Weszła i zaczęła błądzić po korytarzach znudzona.

Oparł się o klamkę przyapdkiem otwierając drzwi, wypadl na korytarz i zaliczył glębę, ach no ba. Przejęchał ręka po głowie trochę zdezorientowany

Zauważając w oddali ktoś kto się glebnął powiedziała jakby do powietrza - Kolejny łamaga który nie potrafi się utrzymać na nogach - mruknęła i zajrzała do apteki.

Rozlorzył skrzydła bezwładnie na ziemi, nogi zgiąl w kolanach a ręce podlozyl pod głowę, wzrok zaś wlepił w sufit, nie chcialo mu się wstawac.

Spojrzała na masę leków powstrzymując się od pomieszania ich i przy okazji spróbowania ich.

Zamknął nogą drzwi i spojrzał na bok dostrzegajac jakieś tam skrzydła o_o'
-Hm ciekawe

Weszła pomię dzy regały leków, ciasno ustawionych. Co chwilę zachaczała o coś skrzydłemprzez co straciła 20 % swoich piór ._.

No cóż wstał, otrzepał się, rozejrzał chwilę. Spojrzał na jakiś śmietnik który mial stopkę do otwierania. Normalnie gdyby wlasnie nie chcial się przejsc to już by zaczal wciskac owy przycisk nogą lecz olał sprawę i udał się do apteki. Spojrzał na pióra.
- hola hola ładnie to tak syfić?

Obróciła się szybko przy okazji rozp*[...] sobie skrzydło. Spojrzałam na Kirę wściekła. - Co ty tu robisz? - mruknęła.

- Moja własna zachcianka, jaka? Nie musisz wiedzieć - uśmiechnął się i spojrzał na skrzydła Racichacza - uzkodzisz się - mruknał.

- Opóźnienie? Już sobie uszkodziłam ._. ! - mruknęłam co bardziej przypominało jęk i szukam innego wyjścia niż przejście obok Kiry ._.

-Przecież widzę - stwierdził i zmrużył oczy.

- To nie mów w czasie przyszłym. - mruknęła i zrobiła w tył zwrot i ruszyła przed siebie targając za sobą skrzydło o.o

Zamyślił się.
-Gdzie ty się niby wybierasz? Spowrotem w swiat zmarłych juz arczej nie dolecisz - uśmeichnął się cwano po czym spowrotem wyprostował wargę udajac bardzo poważnego

- Przeżyję. Pobędę parę dni na ziemi, zrośnie się i snów będę mogła latać - odpowiedziała Kirze i szarpnęła skrzydłem wywołując falę bólu. Przymknęła powieki i szła dalej.

-Pewna jesteś? nie wygląda to za dobrze o_o' - stwierdził - troche się na tym znam, w końcu.. a zresztą.. nie ważne skąd

- Nic poważnego x.X - mruknęła - I przysiadła na ziemi.

-Ach rozumiem - podniósł wzrok w sufit a następnie na pióro na ziemi, jednym powiewem swojego skrzydła podniosł je i złapał za koniec.

- Co niby roumiesz? - chwyciła skrzydło i podciągnęła je zagryzając wargi.

Zerknął na Rat opanowanym wzrokiem.
- Poprostu jesteś uparta o_o ' - mruknął - dalej wiec bedziesz trwać w swym twierdzeniu ? y.y

- Uparta? - spojrzała na Kirę lekceważąco.

- Oczywiście, gdybyś nie była to byś już nie powiedziala tego zdania -stwierdził - no ale mniejsza, to co wolisz pozostawić to tak na pastwe losu? o_o'

Wzruszyła tylko ramionami próbując poruszyć skrzydłem.