Dworzec kolejowy

Zleciała gdzieś z nieba z nieokreślonego kierunku. Popatrzała na no opustoszałe miejsce i potrząsnęła mocno skrzydłami a po czym zwinęła je. Zaczęła wolno iść wzdłuż ścieżki patrząc pusto przed siebie.

Cóż nie miała dzisiaj ochoty ani na postać anioła czy też człowieka, miała dziś kaprys na wczucie się w swoją zwierzęcą przemianę, białego kota. Poruszyła ogonem idąc po jakimś murku w tym samym kierunku co Lil, nie żeby ją sledziła, poprostu była ciekawa? W zasadzie sama nie wiedziała. Przymkneła ślepia.

Coś ją korciło by się obejrzeć. Można było się spodziewać że nie jest tutaj sama. Zwróciła uwagę na białą kotkę idącą dokładnie tam gdzie ona. Hmm normalnie rzuciła by w nią kamieniem, ale darowała sobie. Usiadła na pobliskiej ławce co jakiś czas zerkając na zwierzę.

Nie zatrzymała się, uczyniła to dopiero za rogiem, przy schodach. Ziewneła przeciągle i przeciągneła się w równie leniwy sposób.

Popatrzyła na puste wagony a potem na kotkę, która gdzieś zniknęła z pola widzenia. Ziewnęła przeciągle. Machała sobie nogami w te i wewte niczym dziecko niedosięgające do ziemi. Przewróciła oczami i zaczęła pod nosem nucić jeden z nudniejszych kawałków.

Poruszyła końcówką ogona widząc jakiegoś człowieka przechodzącego dosyć blisko.

Wbiła swój wzrok w zachmurzone niebo. Ziewnęła ponownie i znów powróciła do nucenia.

Mhm rozejrzała się po dworcu.

- Hmm - zamyśliła się chwilę i popatrzyła na grupkę ludzi stojącą niedaleko sklepu spożywczego, najwyraźniej byli bardzo czymś zafascynowani. Znów przekręciła oczami i rozejrzała się za kotem o.o' .

Zza rogu widziała Li, ponownie ziewneła zastanawiając się czego tak szuka o_o'

Wstała i zaczęła iść przed siebie w nie nieznanym jej kierunku. Lepsze to niż siedzieć bezczynnie.

Spojrzała przelotnie na latającą muchę T.T'

Stanęła w miejscu i wyjęła papierosa. Po tym zapaliła go i ruszyła dalej.

Podniosłam się i przeciągnełam.

Mm zszedł na ziemię z niewiadomego pdoowu, ogólnie rzecz biorąc robił to bardzo rzadko o_o'

Przeleciał przez dworzec jako kruk, usiadł na latarni przyglądając się parce nastolatków, miźgających się na ławce i kolesiu, który śpiewał pijany, zakrakał co miało być raczej czymś w stylu 'ja pier.. niedługo u nas będzie istny bur..!' o_o.

Rozejrzał się c.c

Zauwarzył brata i rozlorzył skrzydła , wzleciał i zrobił nad nim koło po czym zniknął za progiem, wyszedł zza rogu już jako anioł - Yo! - rzucił wyjatkowo rozbawiony - też przygladasz się jakie bedziemy mieli pokolenie w KP niedługo , czy włóczysz się szukając flaków?

-Ani jedno ani drugie - stwierdził - nie można od czasu do czasu sie poszwędać po okolicy o_o ?

- hm nasze miejsce jest w piekle - stwierdził siadając na środku ulicy - słyszałem że ojciec szykuje nam robote - uśmiechną się nonszelancko, zadowolony.

- Być może, ale przewietrzenie czaszki nie zaszkodzi - mruknął - jaką znowu robotę? Przykro mi ale mam lenia i nigdzie się nie ruszam c___c

- mów to ojcu - mruknął i przeciągnął się, spojrzał na niebo - ah czasem zazdroszcze ludziom oni to maja dobrze mogą wszystko pierd**nąć , uciec od starych , pójsc się napić , popełnic samobujstwo a my co? Stary nas wyciagnie nawet z kibla ( choć nie mósimy tam chodzić - pomyślał ) jeśli ma takie widzi mi się - burknął.

-Cóż być może i masz rację - spojrzał w ziemię w zastanowieniu - wszak wszystko ma złe i dobre strony - mruknął.

Wstał i podszedł do ławki gdzie siedziała parka nastolatków, schylił się i spojrzał na tyłek dziewczyny - hm właściwie to nie jest brzydka gdyby nie ten koleś to może by i jakoś wyglądała - stwierdził sam do siebie i przeciągnął się, spojrzał na brata i ruszył do torów, siadł na środku torów zastanawiając się co robić znudzony.