Sala Bankietowa

- Witam -rzucił be ceremonialnie nie uraczajac wzrokiem syna , zapalił papierosa i uśmeichna sie do siebie - możecie pzrestać komunikwoać się z chimerami zostało jedynie odnaleść zgube

Buja się w fotelu znudzona. Patrzy na towarzystwo.

Usiadł gdzieś w jakimś fotelu na rogu.
- Co słychac? - skierował pytanie w stronę Rat.

- Nic, a dlaczego się pytasz? Tylko nie mów że z kultury bo nie uwierzę :mua: - mruknęła do Kiry zamyślona.

Nie odpowiedział na pytanie syna , przyszłal dwie blondynki by uniemozliwiły anielicy podsłuchiwanie rozmowy - w dolinie czeka hm 'prezet' dla ciebie ah no i z bratem w końcu kogoś zabijcie bo to staje sie żałosne że dziedzice po tylu wiekach nie zabili jeszzce nikogo - rzucił oschle i zaciagnał sie , blondynki puścily anielice.

Prychnęła na blondynki odgarnęła włosy z czoła. - Czemu w zaświecie istnieją te obleśne chimery i te blondynki - mruknęła cicho do siebie.

-Jak sobie chcesz- wzruszył ramionami - rozumiem, że jestem mało przekonujący

- Najpierw Ryu a teraz ty ._.? - mruknęła cicho

-Hm? - zmrużył oczy.

Machnęła tylko ręką i przeciągnęła się.

- buch.. - mruknął i rozejrzał sie z braku lepszego zajęcia.

Zastanawiam się czy każdy tutaj tylko milczy x.x

-Hm nadal jadnak nie uslyszalem odpowiedzi na pytanie - spojrzał na okno iście zmartwiony tym faktem.

- Na które pytanie to pierwsze czy to twoje artystyczne "hm?" - zapytała "Keirę"

- No raczej myślę o tym pierwszym pytaniu

Zgaził cygaro i pzreciągnął się - postaraj sie - rzuciłem chłodno do syna i zniknełem *nmmt*

- Hmm... A po co mam ufać? By potem spaść na dno?

-Mhm - mruknął - tutaj raczej nie da się spaśc, ciągniemy się przez wiecznośc i nie ważne jaki błąd byś popełniła to nie ma on konsekwencji, bynajmniej większośc. Gdybyś była żywa, była ważnym człekiem na ziemi to oczywiście, ale tutaj? Praktycznie jesteśmy pozbawieni losu

- Czyli mam każdemu ufać? Śmieszne.

-Nie, niestety nie każdemu, ale przecież nie każdy kłamie

- A ty się zaliczasz do?

- Oczywiście do tych co nie kłamią - przyłożył ręke do serca

- Ostatnio mówiłeś że do tych nie należysz.

-Poczekaj chwilę - mruknął i wyciągnął z kieszeni stosy papierkow z zapisami przeglądajac je dokładnie - hm niby kiedy ja tak mowilem? - spojrzał na nią - nie to nie możliwe, przecież ogolnie się nie gubię -pomyslał.

- Emm... Kiedy zaprzeczałeś że nie jesteś ten inny i że kłamiesz ale w tych sprawach nie kłamiesz ._. !