Krańce Tartaru

Przylatuje dzierżąc w dłoni łancuch z anielicą rzucam ją na skały , wężowe łancuchy natychmiast ją przechwytują i zaciagają się. Lątuje na ziemi pzred nią otrzepując się odruchowo składam skrzydła

Opadła po skałach na samą ziemię i zerkneła na niego spod 'byka' c_C Skrzywiła się i przeniosła wzrok na łańuchy.

- bądz grzeczną zabawką i siedz cicho - zakpił - mi się już znudzilaś pora Cię wyprobować

-Nie jestem królikiem doswiadczalnym gdybyś do tego jescze nie doszedł x_X

- tak naprawde? oh niezauwarzyłem - zakpił ponownie i pzreciągną sie p oczym znikną *nmmt*

Ziewneła (NMM)

Yhm ockneła się i rozejrzała chwile c____C

Mrukneła coś do siebie i oparła się o skałe.

Materializuje się i siadam na skale niedaleko 'prezetu' , zanim przylecą synowie uwiązuje na głowie Sayony czerwona kokarde i zamykam oczy , przychodza blondynki i przebieraja jej w bardziej odpowiedni strój.

Podciełam jakaś tam blondynke x_X
-nie przesadzaj chociaż x.x - strzepnełam kokardę z głowy.

Wszedł i spojrzał na Say.
-No super, fajny prezet- stwierdził bardzo 'entuzjastycznie' i obrócił się w lewo.

Przyleciał , staną obok ojca i look na panienke - mhm ciekawy okaz - wyciągną notes i coś w nim dopisał.

Zerkneła na wszystkich x_x

- dobra róbcie z nią co chcecie ja ide zajac sie swoimi sprawami - mruknąłem i znikam *nmmt*

Wsadził ręce w kieszenie zastanawiając się. Cóz chyba jakoś go ten prezęt zbytnio nie obchodził.

Spojrzał na brata - ty byś sie chyba cieszył tylko z 'zestawu małego alchemika' - zasmiał się i podszedł do anielicy zastanawiajac się co z nią zrobi

-No i czyżbyś miał przypływ podniecenia, pf jaki ojciec taki syn :mua: - mrukneła >.>

-a żebyś wiedział - poczochrał sobie jedną ręką włosy i spowrotem wsadził ja w kieszeń.

- my sie już widzieliśmy - rzucił i siadł pare cm przed anielicą podciagajac nogi pod siebie zjał miętówke

Przeniosła wzrok w bok zastanawiając się.

Mhm wyszedł (NM)

wsadził anielicy miętówke w usta i ziewną , po czym wyszedł *nmmt*

Yhm ockneła się c____C

Przylatuje do krainy szukajac swego prezętu , gdy zauwarzam anielice podłaże do niej omijajac lawe i siadam na skale podiwjajac nogi pod siebie. Wyciągam czekolade i wkładam pasek do ust czekajac aż się roztopi.

Zerkneła przed siebie i poruszyła skrzydłem w zastanowieniu c____C